Rozumiemy, że tropisz Pan faszyzm skutecznie niczym świnia trufle, lecz największej nawet świni zdarza się czasami pomylić truflę ze zwykłym kozim bobkiem, a Pan w artykule “Koncert głupoty w Dniu Niepodległości” z dnia 20.11.2009 takowych nasadziłeś o wiele za wiele, nawet jak na dziennikarza Gazety Wyborczej przystało.
Nie wiemy czy to zwykłe lenistwo czy też niezwykłe warcholstwo kazały Panu, Panie Harłukowicz, nastrzelać sobie tyle dziennikarskich baboli – nawet jeśli myślałeś Pan, że nikt tego nie zauważy. Problem w tym, że myśmy jednakowoż zauważyli na przykład, że:
a. na koncercie o którym Pan piszesz – NIE BYŁEŚ. Nasmarowałeś Pan artykuł na pół strony z wydarzenia na które nie raczyłeś się pofatygować,
b. nie tylko Pan tam nie byłeś. NIE ZAPYTAŁEŚ TEŻ ŚWIADKÓW jak było – w artykule nie ma żadnego cytatu, nie ma też żadnego nazwiska świadków tego dramatycznego zdarzenia.
Czyli jednak z pisanki z czapy…
c. nie tylko nie pytałeś świadków – NIE ZAPYTAŁEŚ TEŻ NAS, czyli tej drugiej strony, o pogląd na sprawę (wiesz Pan, jest takie coś jak internet, jest to strasznie duże i my tam jesteśmy)
d. nie tylko nas nie zapytałeś o zdanie. NIE ZAPYTAŁEŚ TEŻ O ZGODĘ NA PUBLIKACJĘ AUTORA ZDJĘCIA, którego użyłeś w swoim artykule (u nas na dzielni mówią o takich sytuacjach: “się nie bał i zaj….”)
e. nie tylko skrojono bezczelnie zdjęcie (Pan, żeś się pod tym podpisał, więc do Pana pijemy), ale jeszcze USUNIĘTO Z NIEGO LOGO AUTORA i podpisano jako swoje czyli gazetowe. To jest nie tylko durne. To będzie kosztowało.
f. w dodatku, cała operacja zajęła Ci, Panie Harłukowicz, aż 9 dni… Czyli pewnie znowu nie miałeś uczciwego tematu na kolegium redakcyjnym i musiałeś szybciutko odgrzać jakiegoś nieświeżego, acz efektownego kotleta…
A że nazizm to temat taki nośny…
To już nawet nie są braki w Pana warsztacie dziennikarskim, Panie Harłukowicz – toż to ZWYKŁY BURDEL W DZIENNIKARSKIM CHLEWIE.
Pomijamy już Pana godną podziwu bezczelność we wciskaniu ludziom kitu (Simon Mol wciskał niewinnym dziewuchom ciemnotę z podobnym zacięciem), ale fakty wskazujące na to, żeś Pan, Panie Harłukowicz jak tabaka w rogu jeśli chodzi o poruszoną materię, wymagają wyprostowania, tak jak Pan iluminacji. Cóż, ignorancja – nawet ta o znamionach głupoty – rzecz ludzka, więc prostujemy:
1. White Fist czyli kapela z którą Pańskim zdaniem “często gramy” przestał grać 4 lata temu,
2. Odwet 88 czyli kapela z którą Pańskim zdaniem równie “często gramy” przestał grać 5 lat temu. Zagraliśmy z nimi JEDEN koncert – czyli jednak raczej dość “nieczęsto”,
3. z wymienionego w artykule Tomka K. taki neonazista, jak z Pana: Człowiek Roztropności Wielkiej. Nikt normalny przecież tak nie powie, acz czasem owszem, zdarzy się idiota. Dalsze subtelności w kwestii chamskiego stygmatyzowania ludzi wytłumaczy Panu Sąd,
4. Mazurka Dąbrowskiego na koncercie odśpiewaliśmy MY wraz z całą publicznością (jakbyś Pan ruszył z domu cztery litery i się pofatygował, to byś wiedział i bzdur nie pisał).
5. Zarzuty typu: “grali koncert z kimś, kto śpiewał w piosence, że…” są adekwatne do logiki wywodu z którego, rodzą się takie oto pytania:
- a lubisz Pan baraszkować z 13-letnimi dziewczynkami z ośrodka wychowawczego? No, bo pracujesz Pan w tej samej gazecie w której pracował niejaki Tomasz Z., a mu się zdarzyło, co nie? (chętnie przypomnę całą sprawę!)
- a używałeś Pan kiedyś narkotyków? Bo przecież niejakiego Macieja M. z Pańskiej redakcji policja onegdaj za to właśnie przydybała, co nie?
Myśli Pan, że byłoby uczciwe, żeby rzucić zarzut o Pana ewentualne pedofilsko-narkomańskie powiązania? Otóż, my całymi swymi serduszkami oraz śledzionami uważamy, że nie.
Jest to też trochę dramat z tragifarsą, że onegdaj w rankingu na dziennikarza regionu byłeś Pan drugi. To pokazuje, że albo poziom dolnośląskiego dziennikarstwa jest tak niski, albo że jury też nie jest nieomylne, albo…. że się Panu pogorszyło dopiero całkiem niedawno.
Problem jednak w tym, że Pana zapewne zmasturbowane tym faktem ego, Panie Harłukowicz, strasznie głupio Panu podpowiada, że skoroś PRAWIE wygrał, to już Pan nic nie musisz: nie musisz Pan badać sprawy, żeby o niej napisać. Nie musisz Pan pytać o zdanie drugiej strony. Nie musisz Pan pytać autora zdjęć o zgodę na ich wykorzystanie. Pan jesteś już jak ekspert, co to już nawet myśleć nie musi – on po prostu wie. I może pisać artykuły z wydarzeń na których nie bywa, bo ciemny lud i tak to kupi. A widzisz Pan – u nas na wsi ludzie nie kupili…
My za to serdecznie zapraszamy na nasz następny koncert. Nie będziesz Pan wtedy musiał pisać bzdur z czapki, tylko będziesz miał Pan własny, uczciwy i rzetelny pogląd na sprawę.
Z autopsji.
Wierzymy jednakowoż, że z Pana jest uczciwy człowiek, choć na razie Pan to głęboko ukrywa. Pomodliliśmy się nawet o to, żeby Pan wygrał coś na jakiejś paraolimpiadzie, to by Panu to światopoglądowe zaparcie nieco zeszło. Zmówiliśmy już za to 88 zdrowasiek, a to jeszcze nie koniec.
A w sprawie Pańskich pieszczot analnych, o których Pan tak fantazjujesz… przestań Pan wreszcie marzyć i weź się do porządnej roboty, bo na razie jak widać, że ino kiełbie we łbie.
żegnamy serdecznie gestem szerokim!
Dawid Mańkowski
Kuba Dwornik
Andrzej Kędra
Krzysztof Majecki
i
krzysztof kubik
(nieślubny ojciec być może i żenującej, ale za to jakże wesołej kapeli IRYDION)
p.s. A na koniec, zamiast fraszki Panie Harłukowicz, ponieważ lubi Pan takie rozkminki szyfrowe, to śpieszę poinformować, iż czasami do swojej nazwy dodajemy taki o to rebusik:
IRYDION 3-8-21-4-Panu Redaktorowi! (proszę nie używać polskich znaków diakrytycznych)
Niezła kabała, co? :)
Za mw.org.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz