Akcję zorganizowały władze Lwowa, znane ze swych nacjonalistycznych uprzedzeń.
Plakaty z żółtym lwem i trzema złotymi koronami na niebieskim polu - emblemat noszony przez żołnierzy dywizji na lewym ramieniu - można dostrzec dosłownie w każdym zakątku dawnej stolicy Galicji. Napis na "reklamach" wyjaśnia: "Ukraińska Dywizja Hałyczyna - oni bronili Ukrainy".
Utworzona na wiosnę 1943 roku z zamieszkujących dawne polskie Kresy Wschodnie ukraińskich ochotników jednostka 14 Dywizja Grenadierów SS wsławiła się głównie polowaniem na partyzantów na Lubelszczyźnie i licznymi masakrami ludności cywilnej. Najbardziej znane z nich to mord dokonany na 868 Polakach w lutym 1944 roku w Hucie Pieniackiej i masakra w Chodaczkowie Wielkim, gdzie zginęły 862 osoby.
Po raz kolejny władze Lwowa promują bohaterów o wątpliwej reputacji. 5 marca na jednej z głównych ulic miasta stanął pomnik dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii Romana Szuchewycza. Jako komendant nacjonalistycznej partyzantki Szuchewycz jest współodpowiedzialny za krwawe pogromy Polaków na Wołyniu, w czasie których zginęło co najmniej 60 tys. osób.
Wcześniej Ukrainiec współdowodził sprzymierzonym z hitlerowskimi Niemcami batalionem Nachtigall, którego konto obciążają pogromy Żydów i udział w wyłapywaniu polskiej inteligencji we Lwowie.
Artur Ciechanowicz, Michał Potocki
za dziennik.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz